Trwa ładowanie...

 

Trwa zapisywanie na newsletter...

A nu dawaj, rozkrunem sietu Hajnouku #HistorieZPasją

Dla tych, którzy nie są z Hajnówki, tytuł może być niezrozumiały. W miejscowej gwarze oznacza "dawaj, rozkręcimy tę Hajnówkę". Usiądź wygodnie i przeczytaj historię kobiety i jej zespołu, którzy w pracę urzędnika włożyli całe serce. Razem z mieszkańcami rozkręcają Hajnówkę. 

"To jest komsekula" – mówi i pokazuje mi kawałek biżuterii.

Zawieszka ma kształt kuli. Przytwierdzonych jest do niej kilka kółeczek.

"Saamowie postrzegają ten amulet jako symbol czegoś nowego. Wiesza się go nad kołyską noworodka. Ma chronić i przynosić szczęście. Dostałam go od Heidi z życzeniami powodzenia w nowej polityce rozwoju" – wyjaśnia.

Później przesyła mi bardziej obszerne wyjaśnienia od znajomej w Norwegii, z których dowiaduję się, że „komse” to tradycyjna samska kołyska, którą nosi się na plecach, a „kule” to po prostu kula. Ludy zamieszkujące północną część Europy pozyskały tę biżuterię, handlując z kupcami z południa naszego kontynentu. W średniowieczu wierzono, że komsekula chroni przed chorobami, szczególnie w XIV wieku, kiedy to do Europy dotarła epidemia dżumy. Na północy amulet zyskał inne znaczenie. Wieszano go nad kołyską noworodka. Miał chronić dziecko przed zabraniem przez ciemne moce zamieszkujące podziemia.

Dowiaduję się tego wszystkiego od Magdaleny Chirko, koordynatorki projektu „Hajnówka OdNowa – Zielona Transformacja”, który został dofinansowany z Funduszy Norweskich i EOG. Pani Magdalena jest jednocześnie kierowniczką Referatu Rozwoju w Urzędzie Miasta Hajnówka. Pracuje tu od 18 lat. 

Amulet dostała od swojej odpowiedniczki w norweskim mieście Alta położonym na dalekiej północy. Gdy opowiada o tym prezencie, na jej twarzy maluje się uśmiech i, mam wrażenie, odrobina wzruszenia. Hajnówka, realizując swój projekt, korzysta z doświadczeń Alty. Na północ Norwegii jeszcze wrócimy. Póki co pozostańmy w Hajnówce. Naszym przewodnikiem będzie Magdalena Chirko.

Wymyśleć siebie na nowo

Słyszysz Hajnówka, myślisz…no właśnie co? Podejrzewam, że większość ankietowanych w Familiadzie wspomniałaby o Puszczy Białowieskiej i bliskości Białorusi. Niektórzy zapewne dodaliby coś o festiwalu muzyki cerkiewnej i przemyśle drzewnym, który przez lata był ostoją tutejszej gospodarki. To wszystko prawda, ale ja chciałbym dowiedzieć się troszkę więcej, zdrapać tę wierzchnią warstwę obiegowych skojarzeń i poznać pomysł na rozwój tego miasta.

Hajnówka zainteresowała mnie, gdy szukałem inspiracji do kolejnego tekstu z serii #HistorieZPasją (tak, to właśnie tekst, który teraz czytasz). Kolega z pracy zajmujący się tą częścią Funduszy Norweskich i EOG, które przeznaczamy na rozwój miast, zasugerował mi projekt realizowany przez to miasto.

"Słuchaj Paweł, bardzo fajnie to prowadzą. Może napiszesz o nich?" - powiedział.
"Czemu nie?" – pomyślałem. 

Zacząłem szukać informacji. Wikipedia, strona projektu, doniesienia medialne. Im głębiej szukałem, tym bardziej rozumiałem, dlaczego projekt nazywa się „Hajnówka OdNowa – Zielona Transformacja”. Clou całego przedsięwzięcia jest to, by Hajnówka znalazła nowy pomysł na siebie, nową drogę rozwoju. Taką drogę, która pozwoli zahamować negatywne zjawiska, które się w niej skumulowały, a jednocześnie wykorzystać mocne strony miasta jako trampolinę do rozwoju.

"Uznaliśmy, że Hajnówka wymaga planu naprawczego od zera" – stwierdza stanowczo Magdalena Chirko.

A już wiem, że mam przed sobą ciekawą rozmowę.

Bolesna diagnoza

Nie ukrywam, że trochę poraziła mnie stanowczość tego stwierdzenia, mimo że miałem już podstawy, by sądzić, że może ono paść. Przed rozmową zapoznałem się ze stroną internetową, która powstała na potrzeby projektu. Tam też jest sporo mocnych sformułowań. Kawa na ławę. Przykład? Proszę bardzo.

"Puszcza Białowieska już od dawna nie jest źródłem surowca, a jej zasoby są ściśle chronione jako cenny obszar przyrodniczy, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Co za tym idzie zmienił się także charakter Hajnówki. Jednak jej charakter urbanistyczny pozostał ten sam. W efekcie miasto nie jest atrakcyjne ani dla mieszkańców, ani dla przyjezdnych. Ci pierwsi z powodu braku wyznaczonego centrum i związanych z nim atrakcji, nie są do miasta nazbyt przywiązani. Z kolei turyści czują się zagubieni w nieoznakowanej przestrzeni bez charakteru. Nic nie skłania ich do pozostania tutaj na dłużej" – czytamy.

Mogło zaboleć. Prawy sierpowy trafił w cel. Spokojnie, idzie lewy podbródkowy.

"Bliskość Puszczy Białowieskiej sprawiła, że miasto „zwolniło się” z obowiązku dbałości o środowisko. Efektem tego jest m.in. niezadowalająca jakość powietrza w mieście, co nie wpływa dobrze na zdrowie i komfort życia mieszkańców" - można przeczytać w innym miejscu na hajnowkaodnowa.pl

Takich stwierdzeń jest więcej. Pytam Magdalenę Chirko skąd ta szczerość. Czy nie jest jej tak po ludzku przykro? Przecież samorządowcy z reguły chwalą swoje miasta na stronach internetowych.

"Od początku założyliśmy, że stawiamy na prawdę, czasem bolesną, ale prawdę. Nie ma innej drogi niż uderzenie się w pierś i przyznanie się, że nie jest najlepiej" – wyjaśnia Magdalena Chirko.

Przyznaję, że imponuje mi ta szczerość. Podstawą każdej terapii jest trafna diagnoza. A tu nie jest różowo. Gdyby Hajnówka była pacjentem w gabinecie lekarskim, zapewne skarżyłaby się na bóle wszystkiego.

Kilka lat temu Polska Akademia Nauk przygotowała opracowanie dotyczące polskich miast średniej wielkości. Takich miast jest w Polsce 255. Naukowcy zbadali je i wyszło im, że 122 z nich tracą swoje funkcje społeczno-gospodarcze – innymi słowy „zwijają się” - ludnościowo, gospodarczo i w innych sferach. W tym zestawieniu Hajnówka zajęła drugie miejsce, zaraz po Prudniku. Nie jest to jednak powód do chwały, bo podium w tym rankingu oznacza tak naprawdę, że w danym mieście nie jest dobrze.

Piła w herbie

"Po upadku przemysłu drzewnego miasto nie miało perspektyw rozwoju. Nie było pomysłu co dalej" – wyjaśnia Magdalena Chirko.

Przyglądam się herbowi miasta i czytam o historii Hajnówki. Zaczynam rozumieć. Hajnówka to stosunkowo młode miasto. Prawa miejskie otrzymała w 1951 roku. Jej historia i tożsamość związane są z Puszczą Białowieską. Nie chodzi tu jednak o błogi odpoczynek na łonie natury, ale o przemysł drzewny i wycinkę Puszczy Białowieskiej, a potem przerób drewna. Puszcza nie była królową Hajnówki, a raczej niewolnikiem. W herbie miasta znajdują się drzewa i piła tarczowa. Czy potrzebny jest bardziej wymowny symbol?

Dziś Hajnówka nie zniewala już puszczy, ale boryka się z typowymi problemami miast, które podporządkowane były jednemu zakładowi pracy czy jednej branży. Najważniejsze z nich to odpływ młodych ludzi i brak tożsamości miasta.

"To, że przez tyle lat praca w Hajnówce była pracą w przemyśle drzewnym i że po upadku tego przemysłu nie wymyślono nowej drogi rozwoju, miało wpływ na wiele obszarów. Spójrzmy choćby na przedsiębiorczość. Ludzie mieli przez lata pewność zatrudnienia. Byli nastawieni na to, że państwo zadba o mnie, a nie ja o siebie" – mówi Magdalena Chirko.

Szczególnie dotkliwy jest odpływ młodych ludzi, którzy wyjeżdżają na studia, na przykład do Warszawy czy Białegostoku i już nie wracają. Według badań przeprowadzonych przez Podlaską Fundację Rozwoju Regionalnego codziennie z regionu wyjeżdża na stałe pięć osób. W małych miastach, takich jak Hajnówka, jest to jednak szczególnie widoczne. W 2020 roku Hajnówka liczyła 20 265 mieszkańców. To o 2090 osób mniej niż dziesięć lat wcześniej. Według danych Monitora Rozwoju Lokalnego, Hajnówka w 2021 roku liczyła już tylko 19 487 osób, co sprowadza miasto do kategorii miasta małego. Ubywa osób młodych, rośnie liczba seniorów. Według prognoz, około 2040 roku na trzech seniorów przypadać będzie zaledwie jedna osoba w wieku produkcyjnym.

Dostojewski lubi to

Na tym etapie wiem już z jakimi problemami zmaga się Hajnówka. Pozostaje pytanie najważniejsze – co można z tym zrobić?

"Puszcza jest fundamentem nowej polityki rozwoju Hajnówki" – stwierdza koordynatorka projektu.

W jej ocenie na tym fundamencie można budować różne inne działania, związane na przykład z turystyką, edukacją, przedsiębiorczością.

Na stronie internetowej projektu odnajduję  fragment, który ciekawie, trochę humorystycznie, ale i dobitnie mówi o tym, jak puszcza jest ważna dla rozwoju Hajnówki:

"Obrys granic administracyjnych miasta przypomina głowę żubra – króla puszczy. To oczywiście tylko ciekawostka, jednak tego kierunku nie wolno lekceważyć. Rozwój miasta powinien przebiegać w synergii z Puszczą Białowieską" - czytamy na tej stronie.
"Oparcie rozwoju na bliskości puszczy nie przekreśla też działań produkcyjnych. Możemy postawić na przemysł lekki, przyjazny środowisku i klimatowi" – mówi Magdalena Chirko.

Puszcza pojawia się w projekcie „Hajnówka OdNowa – Zielona Transformacja” praktycznie wszędzie. Zanim jednak do samego projektu przejdziemy, małe zastrzeżenie.

"Świadomie nie chcę nazywać tego, co robimy, projektem. Łatwo wtedy zaszufladkować nasze działanie jako łatwy pieniądz albo stwierdzić, że mnie to nie dotyczy. Wolę mówić o programie na lata. Chcielibyśmy to, co zaczęliśmy robić w ramach Funduszy Norweskich i EOG, kontynuować i finansować w przyszłości z innych źródeł" – wyjaśnia Magdalena Chirko.

Ja dla porządku będę się trzymał słowa „projekt”, ale doskonale rozumiem o co chodzi Pani Magdalenie. Ten projekt ma tak wiele wątków, że gdyby był literaturą, porównalibyśmy go raczej do grubej powieści niż do opowiadania. Przy czym ta powieść nie jest zbiorem przypadkowych postaci i wątków, ale spójną całością napisaną zgodnie ze sztuką powieściopisarstwa. Dostojewski, Fleming i King byliby dumni.

Podstawą wszystkiego są dwa opracowania – Plan Rozwoju Lokalnego (PRL) i Plan Rozwoju Instytucjonalnego (PRI). Te dokumenty trzeba było przygotować żeby w ogóle móc sięgnąć po Fundusze Norweskie i EOG. To w tych planach znajduje się diagnoza i propozycja nowej ścieżki rozwoju Hajnówki. W ich przygotowanie oraz we wdrażanie samego projektu zaangażowani są doradcy ze Związku Miast Polskich.

"Współpraca przebiega świetnie. Byliśmy bardzo zgodni z doradcami co do obserwacji, zaleceń i kierunków działań. Wspólna praca sprawiła, że nawet trochę się zaprzyjaźniliśmy" – mówi koordynatorka projektu.

W jej ocenie „to bardzo trudny i złożony projekt, którego efekty nie są widoczne od razu, jak na przykład przy projektach dotyczących budowy dróg".

"Niektórzy powiedzą - niestety. Jednak niewiele projektów drogowych samych z siebie generuje realny rozwój. Dla Hajnówki drogi to zdecydowanie za mało. Tu na efekty trzeba będzie poczekać dłużej - minimum 10 lat, to dłużej niż jedna kadencja, do tego potrzeba interwencji w wielu dziedzinach. Z tego wynikają trudność i złożoność projektu, a czasem niezrozumienie" - podkreśla Magdalena Chirko.

Oba plany – PRL i PRI - tworzą strategiczną warstwę projektu. Jest też warstwa operacyjna, czyli około 100 przedsięwzięć, np. Akademia Przyrody, Centrum Produktu Lokalnego, Miejsca Aktywności Lokalnej i wiele, wiele innych. Można je wszystkie uporządkować w ramach czterech kierunków rozwoju Hajnówki.

Nowe Centrum Hajnówki

Pierwszym z nich jest Nowe Centrum Hajnówki.

"Nasze miasto nie ma centrum z prawdziwego zdarzenia. Ma to związek z przemysłową historią Hajnówki. Rozwój urbanistyczny miasta opierał się na zakładach przetwórstwa drewna, a nie wychodził od centrum" – wyjaśnia Magdalena Chirko.

Zdaniem osób pracujących przy projekcie, brak centrum negatywnie wpływa na przywiązanie mieszkańców do miasta, a turystom utrudnia poruszanie się po nim.

Receptą na te bolączki ma być wydzielenie Nowego Centrum Hajnówki. To tutaj mają działać flagowe przedsięwzięcia projektu, takie jak Centrum Produktu Lokalnego czy Akademia Przyrody. Miasto zapowiada również zagospodarowanie terenów zieleni. W Miejscach Aktywności Lokalnej odbywać się będą wydarzenia społeczne dla każdej grupy wiekowej. Zagospodarowane zostaną zieleńce, powstanie szlak murali. Swój historyczny blask ma odzyskać ulica Wierobieja - jedna z najstarszych ulic w Hajnówce. Od zeszłego roku ulica ma swoje święto. W sierpniu odbyły się tam różne wydarzenia kulturalne zorganizowane przez samych mieszkańców. W tym roku ma być podobnie.

Ważną częścią Nowego Centrum ma być Akademia Przyrody. Nie będzie to jedno miejsce, ale zbiór różnych aktywności. Siedziba akademii znajdzie się oczywiście w centrum miasta, ale elementami tej koncepcji są także różne warsztaty, wykłady, żywe laboratorium grzybów, w którym będzie można zobaczyć jakie grzyby występują w Puszczy Białowieskiej i ich dotknąć. Jest też, jak określa to Magdalena Chirko, „terapia lasem”, która pozwoli wykorzystać prozdrowotne walory puszczy.

"Pomaga nam w tym profesjonalny lekarz" – zaznacza koordynatorka.

W założeniach Nowego Centrum Hajnówki urzekła mnie Polana Żubra Pompika. Żubr Pompik powstał w głowie Tomasza Samojlika, który jest autorem i ilustratorem książek o tym sympatycznym zwierzęciu. Na co dzień jest biologiem, doktorem nauk przyrodniczych i pracuje w Instytucie Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży. Żubr Pompik to prawdziwy ambasador Puszczy Białowieskiej. Ma swoją grę, książki, a nawet animacje i spektakl dla dzieci, który można obejrzeć  w TVP ABC czy na Youtube. W 2020 roku władze regionalne przyznały mu zaszczytny tytuł Podlaskiej Marki Roku. Polana jego imienia zostanie wyznaczona na terenie parku miejskiego i będzie miejscem zabawy i edukacji.

Miód, ciasto i nabiał

Drugi kierunek rozwoju to biznes. Hajnówka może się pochwalić pysznym ciastem marcinek hajnowski (próbowałem, jest świetne!), miodem lipcowym, regionalnymi serami czy twarogiem i masłem wytwarzanymi w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej.

W Hajnówce powstanie między innymi Centrum Produktu Lokalnego, które z jednej strony będzie promować lokalne wyroby i marki, a z drugiej strony pomoże przedsiębiorcom, m.in. poprzez szkolenia. Urząd Miasta organizuje też śniadania biznesowe, czyli spotkania z lokalnymi przedsiębiorcami. Pierwsze takie śniadanie odbyło się we wrześniu 2022 roku.

Miasto dostosuje również program kształcenia w szkołach średnich tak żeby młodzi mogli odnaleźć się na rynku pracy. Z ankiet wypełnionych przez uczniów szkół średnich wynika, że nie przygotowano ich wystarczająco do wymogów współczesnego rynku pracy. Plan jest taki, by w szkołach prowadzić doradztwo w zakresie rozwijania biznesu, zmodyfikować profile klas tak, by bardziej odpowiadały potrzebom rynku pracy, a stare hale przemysłowe zamienić w nowoczesne laboratoria i demonstratory.

Zielona Hajnówka

Trzeci kierunek to środowisko i klimat. Miasto zapowiada między innymi zielone przystanki, zielone dachy, parki kieszonkowe, ogrody deszczowe, łąki miododajne, ule miejskie i domki dla owadów.

Ciekawostką jest to, że Hajnówka ściśle współpracuje w tym zakresie z Politechniką Białostocką. Jesienią zeszłego roku studenci Wydziału Architektury przeprowadzili inwentaryzację dendrologiczną. Liczyli i spisywali między innymi drzewa i krzewy. Potem, w ramach swojej pracy semestralnej, przygotowali 25 koncepcji parków kieszonkowych w rożnych lokalizacjach.

"Zależało nam, żeby studenci puścili wodze fantazji, dlatego nie przekazywaliśmy im żadnych wytycznych dotyczących tego, jakie elementy powinny się znaleźć w projekcie" – mówi Magdalena Chirko.

Następnie miasto zorganizowało głosowanie, w którym mieszkańcy wybiorą dwa najlepsze pomysły. Profesjonalni architekci wykorzystają je do zaprojektowania parków kieszonkowych.

Hajnówka stawia także na odnawialne źródła energii. W zespole Szkół Zawodowych powstanie specjalistyczna klasa zajmująca się instalacjami OZE. Odbędą się też wydarzenia z zakresu edukacji ekologicznej.

Jak sąsiad z sąsiadem

"W Hajnówce kapitał ludzki to nie kapitał" - te słowa wypowiedział jeden z mieszkańców Hajnówki  podczas przeprowadzania badań do projektu.

Jest to kolejne bolesne stwierdzenie, które można dodać do diagnozy. Osoby pracujące przy projekcie postrzegają te słowa jako apel o to, by mieszkańcy Hajnówki i ich umiejętności były traktowane w kategorii kapitału, który może przysłużyć się miastu. Podobnie widzi to Magdalena Chirko.

"Szanujemy nasze wartości i tradycję, ale patrzymy w przyszłość. Chcemy wykorzystać naszą tożsamość do budowania przyszłości" - mówi.

W największym skrócie chodzi o czwarty filar nowej ścieżki rozwoju, czyli integrację i tożsamość mieszkańców. To między innymi różne wydarzenia organizowane dla i razem z mieszkańcami.

Przykładem mogą być tutaj „Inicjatywy Sąsiedzkie”, czyli konkurs organizowany przez miasto. Mieszkańcy proponują różne inicjatywy, a miasto dofinansowuje je. Przy czym o wyborze nie decydują sami urzędnicy, tylko mieszkańcy w internetowym głosowaniu. Niebawem ogłoszeni zostaną kolejni zwycięzcy Inicjatyw Sąsiedzkich, bo wraz z końcem lutego zakończyło się głosowanie. Mieszkańcy zgłosili do konkursu na ten rok na przykład Sylwester pod chmurką, festiwal młodych artystów, integracyjny piknik sąsiedzki czy tajemniczy projekt o nazwie „Nosorożec w Puszczy – hajnowska muzyka alternatywna vol. 2” (spokojnie, żubr nie ma konkurencji – Błękitny Nosorożec to nazwa najdłużej działającego na Podlasiu zespołu punkrockowego).

"Bardzo lubię ten konkurs. Za relatywnie niewielkie pieniądze zaangażowani ludzie mogą zrobić coś fajnego. Jest w tym element spontaniczności. Inaczej niż w przypadku projektów za wielkie kwoty, do których każdy długo się przygotowuje" – komentuje Magdalena Chirko.

Innym przykładem działania na rzecz tożsamości Hajnówki może być Festiwal Gwary Pogranicza. W listopadzie 2022 roku przeprowadziło go Koło Gospodyń Wiejskich TeraMiśki.

"Witaju, wybaczajte, szto tak puozno zaczynajem, ale mnuho was pryszło i treba było kresioł doneści" – tak witała uczestników festiwalu jego pomysłodawczyni i współorganizatorka Anna Nikitiuk.

Na festiwalu była muzyka, było jedzenie, no i oczywiście gwara. Frekwencja była tak duża, że zabrakło miejsc siedzących.

Włączyć mieszkańców

Pytam Magdalenę Chirko skąd pomysły na te wszystkie działania. Wydaje mi się oczywiste, że nie wymyślają tego sami urzędnicy. Odpowiedź na to pytanie prowadzi nas do ciekawej dyskusji o partycypacji społecznej, czyli udziale mieszkańców w zarządzaniu miastem i w samym projekcie.

"Włączamy mieszkańców gdzie się da. Spotykamy się z nimi, rozmawiamy. Przygotowując projekt przeprowadziliśmy kilkadziesiąt indywidualnych pogłębionych wywiadów z mieszkańcami. To bardziej praco- i czasochłonne niż badania grupowe, ale lepsze są też efekty. Większość przedsięwzięć w projekcie to efekt tych wywiadów i rozmów" – mówi Magdalena Chirko.

Dodaje, że wiele z tych rozmów było po prostu bolesnych dla niej jako mieszkanki i jako urzędniczki.

Magdalena Chirko podkreśla, że w czasie prac nad projektem wyklarowała się grupa osób, które są bardzo aktywne, angażują się w różne inicjatywy i poświęcają swój prywatny czas.

"Nazywamy ich żartobliwie grupą 35 plus – 55 minus. Działają w różnych organizacjach, fundacjach, stowarzyszeniach. Szybko się organizują, np. w czasie pandemii szyli maseczki albo zorganizowali zbiórkę na rzecz dziecka chorego na SMA. Ta grupa jest bardzo ważna dla naszego projektu. Siła w społeczności" – tłumaczy Magdalena Chirko.

Z rozmowy o wsłuchiwaniu się w głos mieszkańców wychodzi nam jeszcze jedno. Jednym z tematów, który często przewijał się w rozmowach z mieszkańcami, był problem braku miejsca dla młodych ludzi, w którym mogliby spędzać wolny czas.

"Wyszliśmy z tym tematem do szkół i opiekunów młodzieży. Mieliśmy spotkania, na których ludzie się nie mieścili. Młodzież powiedziała nam, że brakuje jej miejsca, w którym mogłaby odpocząć po lekcjach, wyluzować się, zwyczajnie posiedzieć, porozmawiać, pograć w gry. Wielu młodych w naszych szkołach to osoby, które przyjeżdżają do Hajnówki autobusem. Co mają robić jeśli są po szkole i muszą poczekać na autobus? Nie mamy w mieście typowej galerii handlowej, w której można usiąść i wypić sok. Z oferty domu kultury mogą korzystać uczestnicy zajęć" – mówi Pani Magdalena.

Odpowiedzią na te bolączki mają być Miejsca Aktywności Lokalnej (MAL). Będą to miejsca, w których nie tylko młodzi, ale i starsi będą mogli spędzić bezpiecznie czas. Hajnówka jest jedynym miastem w województwie, gdzie nie ma klubu seniora. Magdalena Chirko nazywa to „nieodrobioną lekcją z przeszłości” i zaznacza przy tym, że „obecnie potrzeby osób starszych w Hajnówce i ich dobrostan są dla miasta kluczowe”.  Według dotychczasowych ustaleń w Hajnówce mają powstać odrębny MAL dla młodych i odrębny dla seniorów. Ich uruchomienie planowane jest w trzecim kwartale 2023 roku.

Wsparcie z dalekiej północy

Przy okazji dyskusji o partycypacji społecznej i sytuacji młodych w Hajnówce w naszej rozmowie pojawia się jeszcze jeden ważny wątek. To kwestia czerpania z doświadczeń miasta Alta położonego na dalekiej północy Norwegii. Alta jest norweskim partnerem projektu. To właśnie od urzędniczki z tego miasta Magdalena Chirko otrzymała talizman na szczęście.

"Problem niezaopiekowania młodzieży bardzo wybrzmiał podczas przygotowań projektu. Chcielibyśmy żeby młodzi zostali w Hajnówce i rozwijali nasze miasto, a jeśli wyjadą się kształcić, żeby powrócili. To, jak ważne jest skupienie działań na młodych ludziach, pokazał nam przykład Alty" – twierdzi Magdalena Chirko.

Delegacja z Hajnówki miała okazję zobaczyć w zeszłym roku jak Alta robi to w praktyce. Tym, co przyciąga młodych do Alty i sprawia, że tam pozostają jest między innymi duma z własnej tożsamości. W okolicach Alty odnaleziono rysunki naskalne pochodzące sprzed ponad 6 tysięcy lat. Znalezisko to wpisane zostało w 1985 na listę światowego dziedzictwa ludzkości UNESCO. Dzisiaj działa tam muzeum.

Miasto i miejscowy samorząd stworzyły bogatą ofertę kulturalną. Niezwykle popularne są na przykład zajęcia dla uczniów, którzy pracują z krzemieniem bądź uczą się przygotowywać potrawy rodem z epoki kamienia. W Alcie dużo się dzieje. Flagową imprezą są wyścigi psich zaprzęgów. Jest też mnóstwo koncertów. Dużą rolę odgrywa miejscowy Dom Młodzieży Huset, w którym młodzi ludzie mogą rozwijać się artystycznie, poszukiwać swoich pasji czy po prostu miło spędzić czas w towarzystwie rówieśników.

Alta jest pod pewnymi względami bardzo podobna do Hajnówki. Oba miasta mają podobną liczbę mieszkańców. Oba mają obiekt wpisany na listę światowego dziedzictwa ludzkości UNESCO (w przypadku Hajnówki jest to oczywiście Puszcza Białowieska). Tym, co różni oba miasta są migracje. Mieszkańców Hajnówki ubywa, a Alty przybywa.

"Nasi partnerzy z Alty mówią, że są pewni, że jeśli będą mieli dobrą ofertę dla młodzieży, to nawet jeśli Ci młodzi ludzie nie zostaną w mieście po szkole średniej, to wrócą do niego przed trzydziestką. Dlatego z taką wrażliwością podchodzą do młodych" – zaznacza Magdalena Chirko.

Hajnówka w części swoich działań wzoruje się na Alcie. Przede wszystkim dlatego, że Alta ma pomysł na siebie i jest to pomysł, który działa.

"Będziemy włączać ich rozwiązania w nasze działania" – deklaruje Magdalena Chirko.

Zapytałem ją jak to się stało, że znaleźli Altę i dlaczego właśnie to miasto zostało partnerem projektu. Okazuje się, że oba miasta mają dużo więcej wspólnego.

"Przygotowując się do realizacji projektu określiliśmy w jakich obszarach potrzebujemy dobrego wzoru. Związek Miast Norweskich zaproponował Altę jako miasto, które odpowiada na nasze potrzeby. Alta była całkowicie zniszczona po II wojnie światowej. Po 1945 roku oni też budowali nowe centrum" – mówi Magdalena Chirko.

Przykład idzie z góry

Na koniec rozmowy mówię Magdalenie Chirko, że słyszę w jej głosie nutkę zmęczenia i pytam czy jest w niej jeszcze ekscytacja z tego co robi. 

"Oczywiście, że jest! Zmiana jest trudna. Słyszałam głosy, że projekt jest niemożliwy do realizacji. Ja tak łatwo nie odpuszczam. Ze mną jest zespól osób nakręconych i ponadprzeciętnie pozytywnie nastawionych. Przykład idzie z góry. Chcielibyśmy żeby nasz zespół i nasz urząd były źródłem inspiracji" – odpowiada z entuzjazmem.

Pozostaje mi trzymać mocno kciuki. Za Hajnówkę, za projekt, za Magdalenę Chirko i jej zespół. 

Projekt „Hajnówka odnowa – Zielona Transformacja” realizowany jest przez Gminę Miejską Hajnówka. Otrzymał ponad 15 mln zł dofinansowania z Funduszy Norweskich i EOG.Partnerami Hajnówki w projekcie są: Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk (PAN), Powiat Hajnowski, Gmina Hajnówka, Areszt Śledczy w Hajnówce, Nadleśnictwo Hajnówka, Politechnika Białostocka, Białowieski Park Narodowy, Województwo Podlaskie.

Autor tekstu: Paweł Nowak (Zespół Komunikacji i Promocji, Departament Programów Pomocowych MFiPR)

  • Magdalena Chirko

    Magdalena Chirko

  • Dzień ulicy Wierobieja

    Dzień ulicy Wierobieja

  • Po swojemu - I Festiwal Gwary Pogranicza w Hajnówce

    Po swojemu - I Festiwal Gwary Pogranicza w Hajnówce

  • Uczestnicy konkursu "Mój pomysł na biznes"

    Uczestnicy konkursu "Mój pomysł na biznes"

  • Studenci Politechniki Białostockiej podczas inwentaryzacji zieleni w Hajnówce

    Studenci Politechniki Białostockiej podczas inwentaryzacji zieleni w Hajnówce

  • Hajnówka z lotu ptaka

    Hajnówka z lotu ptaka