Trwa ładowanie...

 

Trwa zapisywanie na newsletter...

Zamoczyć nogę w torfowisku #HistorieZPasją

To spotkanie pokazało, że ochrona torfowisk może być arcyciekawa. Zwłaszcza jeśli pracują przy niej ludzie z pasją.

Na spotkanie docieram mocno spóźniony. Jest środek tygodnia, późne, ciemne i zimne listopadowe popołudnie. Warszawa stoi w korkach. Nie inaczej jest w okolicach ulicy Sobieskiego, zwężonej z powodu budowy tramwaju do Wilanowa. Do tego, ruszając spod Warszawy, źle wpisuję w nawigację nazwę miejsca, do którego jadę. Efekt jest taki, że zamiast na Mokotów, docieram na Bemowo. To dwie dość mocno oddalone od siebie dzielnice. W godzinach szczytu czas dojazdu kosmiczny. Splot niefortunnych zdarzeń, ale się nie zniechęcam.

W końcu docieram na Mokotów. To tutaj, w domu przy ul. Sobieszyńskiej 8, mieści się siedziba Centrum UNEP/GRID-Warszawa - organizacji pozarządowej, bardzo ściśle współpracującej z ONZ, a konkretniej z UNEP - Programem Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Środowiska. UNEP/GRID-Warszawa jest ośrodkiem afiliowanym przy UNEP. W praktyce oznacza to, że działa na rzecz zrównoważonego rozwoju. Tyle wiem ze strony internetowej. Brzmi to mocno urzędowo, ale moim celem nie jest zgłębianie formalizmów lecz poznanie konkretnego człowieka i jego zawodowego dziecka.

W siedzibie UNEP spotykam się z Piotrem Mikołajczykiem. Pan Piotr jest koordynatorem projektu „Karpaty Łączą – ochrona Torfowisk Orawsko-Nowotarskich”. To jest właśnie jedno z jego zawodowych dzieci. Chcę porozmawiać z panem Piotrem o tym projekcie. Okazją do rozmowy jest wizyta w Warszawie przedstawicieli Norwegii, Islandii i Liechtensteinu, którym Piotr Mikołajczyk, zaraz po naszej rozmowie, zaprezentuje projekt.

Skąd tam urzędnicy z tych trzech krajów? Projekt został dofinansowany z Funduszy Norweskich i EOG. Raz lub dwa razy w roku przedstawiciele Polski, Norwegii, Islandii i Liechtensteinu spotykają się, by porozmawiać o tym, na co przeznaczane są te fundusze. Takim rozmowom zwykle towarzyszą tak zwane „wizyty w projektach”, czyli spotkania z ludźmi, którzy z pomocą Funduszy Norweskich i EOG realizują swoje przedsięwzięcia. Wróćmy jednak do pana Piotra.

Człowiek z pasją

"Kończyłem Wydział Biologii na Uniwersytecie Warszawskim. Przez pierwsze lata pracowałem na uczelni. Specjalizowałem się co prawda bardziej w badaniach laboratoryjnych, ale przyroda zawsze była mi bliska. Zamiłowanie do natury i turystyki dostałem w spadku po rodzicach" – tłumaczy Piotr Mikołajczyk.

21 lat temu trafił do UNEP/GRID Warszawa. Przez cały ten czas zajmował się projektami związanymi z ochroną przyrody. Rozmawiając z nim odnoszę wrażenie, że nie jest wielkim fanem tych wszystkich formalności finansowych i sprawozdawczych, które są nieodłączną częścią każdego projektu. Czuję, że to merytoryka sprawia mu najwięcej frajdy, co zresztą potwierdza w naszej rozmowie.

"To, że realizuję projekty przyrodnicze, jest dla mnie powodem do satysfakcji. Uwielbiam torfowiska. Cieszę się, gdy mogę pojechać do Nowego Targu i połazić po nich. Dzięki pracy nad tym projektem mogłem zamoczyć nogę i w polskim torfowisku, i w norweskim"– mówi.

Większość naszej rozmowy poświęcamy samemu projektowi, który realizowany jest w partnerstwie z Fundacją Przyroda i Człowiek oraz norweską firmą Asplan Viak AS.

Jadąc na spotkanie o torfowiskach, wiedziałem o nich okrągłe zero. Oczywiście, przeczytałem opis projektu, znałem słowo „torf”, coś tam słyszałem o tym, że był wykorzystywany jako opał, ale jak wygląda, czym tak naprawdę jest, po co go chronić – nie miałem pojęcia. 

O co chodzi z tym torfem

Na początek garść faktów.

Czym jest torfowisko? W największym skrócie to obszar, na którym odkłada się torf. Głównym budulcem torfowiska są mchy torfowce.

A czym jest torf? Jest skałą organiczną, która powstaje wskutek obumierania mchów torfowców w środowisku beztlenowym, czyli pod wodą.

Torfowiska powstają warstwami. Mamy podmokły teren porośnięty wierzchnią, zieloną, żywą warstwą mchów torfowców. Pod nią znajduje się warstwa obumierających mchów. Potem te mchy osiadają i tworzą sprasowane warstwy torfu. Kolejna, wyższa warstwa, zaczyna obumierać, osiada i tworzy kolejną warstwę.

"Takie warstwy torfu potrafią mieć 5-6 m grubości, wiec jeśli przyrastają, w naszej strefie klimatycznej około 1 mm rocznie, to z prostego rachunku wynika, że powstanie takiego torfowiska zajmuje 5-6 tysięcy lat" – tłumaczy Piotr Mikołajczyk

Robi wrażenie, prawda? Z kolejnego prostego rachunku wynika, że torfowiska o 5-6 metrowej grubości powstały w epoce kamienia. Do Europy dopiero docierało rolnictwo. I tak to się kręciło przez tysiące lat i kręciłoby się dalej w idealnych warunkach.

Problem w tym, że warunki nie są idealne, bo wiele torfowisk w Polsce jest zdegradowanych. Zdegradowanych, czyli, w dużym uproszczeniu, pozbawionych odpowiedniej ilości wody.

"Przyczyniła się do tego eksploatacja torfowisk. Kiedyś używano torfu do opalania, teraz stosowany jest np. w ogrodnictwie jako podłoże. Przez wiele lat torfowiska były też degradowane na potrzeby rolnictwa. Osuszano je pod pola uprawne czy pastwiska, bo samo torfowisko nie nadaje się dla roślin uprawnych" – wyjaśnia pan Piotr.

Wróćmy jednak do faktów. Torfowiska stanowią około 4 procent powierzchni lądowej Polski. Większość z nich położonych jest na nizinach. Mieszkańcy Warszawy zapewne kojarzą nazwę Biały Ług, który jest właśnie torfowiskiem położonym częściowo w warszawskiej dzielnicy Wawer, a częściowo na terenie sąsiedniej gminy Wiązowna.

Na obszarach górskich torfowiska występują rzadziej. Wyjątkiem jest tutaj Kotlina Orawsko-Nowotarska (położona jest między Gorcami a Tatrami), gdzie mamy 19 torfowisk, które łącznie zajmują około 88 kilometrów kwadratowych. Na ochronie właśnie tego obszaru skupia się projekt, który koordynuje Piotr Mikołajczyk. Najwięcej działań realizowanych jest w rezerwacie "Bór na Czerwonem" w Nowym Targu.

Jak naprawić torfowisko

"Można powiedzieć, że nasz projekt ma dwa nurty. Pierwszy to czynna ochrona torfowiska w rezerwacie „Bór na Czerwonem”. Drugi to edukacja i promocja. Chcemy uświadamiać różnych ludzi - od młodzieży do decydentów – jak ważne są torfowiska i dlaczego warto o nie dbać" – opowiada Piotr Mikołajczyk.

Kiedy to słyszę, nasuwają mi się dwa pytania. Po pierwsze, co oznacza czynna ochrona torfowiska? Po drugie, w sumie o co w tym wszystkim chodzi, po co chronić torfowiska?

Zacznijmy od pierwszego pytania.

Na początek sprawdzam, czym jest rezerwat „Bór na Czerwonem”. To „torfowiskowy rezerwat przyrody w Nowym Targu, zajmuje powierzchnię 114,66 ha. Wokół rezerwatu utworzono otulinę o powierzchni 68,40 ha. Obszar rezerwatu jest objęty ochroną czynną”. Tyle z Wikipedii.

Z prezentacji Pana Piotra dowiaduję się, że występują tutaj siedliska i gatunki objęte ochroną w ramach obszarów Natura 2000. Nas interesują przede wszystkim torfowiska, ale nie mogę przejść obojętnie obok takich ciekawych zwierząt jak kumak górski (taka à la żaba z brązowym grzbietem i żółto czarnym brzuchem), traszka karpacka (sympatyczny płaz z rodziny salamandrowatych) i cietrzew zwyczajny (piękny ptak, samce mają odznaczający się fragmentem czerwonej, nagiej skóry nad okiem, który, jak mówi Wikipedia, w okresie godowym jest jeszcze bardziej widoczny).

"Czynna ochrona zawsze powinna być poprzedzona diagnozą – przyrodniczą i hydrogeologiczną. Na przykład sprawdza się, którędy ucieka woda z torfowiska. Musimy znać przyczynę degradacji torfowiska, żeby móc podjąć odpowiednie działania na rzecz poprawy jego stanu" – tłumaczy Piotr Mikołajczyk.

Wyjaśnia, że czynna ochrona polega na przykład na tym, że naprawia się miejsca, przez które z torfowiska ucieka woda, czyli przykładowo buduje zastawki, uszczelnia groble (grobla to wał ziemny zatrzymujący i utrzymujący wodę w sztucznym zbiorniku, np. stawie czy kanale, ale można ją także zastosować dla zatrzymania wody w kopule torfowiska). Czasem konieczne jest też usunięcie niepożądanej roślinności, która porasta kopułę torfowiska.

"Zdrowe torfowisko ma bardzo ubogą szatę roślinną. To, że na kopule torfowiska dobrze rosną drzewa świadczy, że jest już nieco za sucho, że torfowisko podupada na zdrowiu. Drzewa na kopule pełnią rolę pomp, które wysysają wodę swoimi korzeniami" – mówi Piotr Mikołajczyk.

Dodaje, że przy silnie zdegradowanym torfowisku stosuje się nawet swoistą „transplantację torfu”, czyli zdejmuje się wierzchnią warstwę tzw. murszu (wierzchnia warstwa wysuszonego zdegradowanego torfowiska) i dokopuje się do zdrowych warstw torfu, które powinny zostać zalane wodą i „zaszczepione” płatami żywych torfowców.

Magazyn z węglem

A co z drugim, w sumie najważniejszym pytaniem? Po co ta cała ochrona, dlaczego powinniśmy chronić torfowiska?

"Torfowiska pełnią ważne funkcje dla przyrody i dla człowieka – regulują lokalny klimat i lokalne stosunki wodne" – stwierdza Piotr Mikołajczyk.

W praktyce chodzi o to, że obszar, który gromadzi wodę, nie jest przesuszony, szata roślinna w okolicy jest zdrowa, powietrze nie jest suche, co ma znaczenie na przykład dla alergików. Torfowiska są w zasadzie naturalnymi zbiornikami retencyjnymi.

"W związku ze zmieniającym się klimatem mamy teraz więcej zjawisk ekstremalnych, na przykład więcej nawałnic przeplatanych okresami suszy. Tereny mokradeł są takimi oazami, gdzie trzy zazębiające się elementy – klimat lokalny, szata roślinna i stosunki wodne - pracują prawidłowo" – zaznacza Piotr Mikołajczyk.

Druga istotna sprawa to magazynowanie węgla. Torfowce rosnące w górnej warstwie torfowiska, jak każda roślina, prowadzą proces fotosyntezy i wychwytują dwutlenek węgla do budowy tkanek i na inne potrzeby. W naszej strefie klimatycznej hektar zdrowego torfowiska zbiera rocznie około 300 kilogramów węgla (co odpowiada 1100 kg dwutlenku węgla wychwyconego z powietrza). Kopuła torfowiska „Bór na Czerwonem”, mająca powierzchnię ok. 30 hektarów, rocznie akumuluje więc mniej więcej 9 ton węgla, pochodzącego z 33 ton dwutlenku węgla wychwyconego z atmosfery!

Torf jest trwałym magazynem węgla dopóki torfowisko jest dobrze nasiąknięte wodą. Jeśli torfowisko zostanie osuszone, następuje dopływ tlenu. W warunkach tlenowych zachodzi proces intensywnego rozkładu materii organicznej, przeważający nad powolnym rozkładem beztlenowym i odkładaniem biomasy. W konsekwencji, węgiel zgromadzony w pokładach torfu powraca do atmosfery w postaci dwutlenku węgla.

"Torfowiska przez tysiące lat zgromadziły ogromne ilości węgla. Jeśli nie chcemy, żeby ten węgiel ponownie dostał się do atmosfery, to powinniśmy chronić torfowiska i nie dopuścić do ich osuszenia. Chronić, czyli przede wszystkim dbać o to, by było tam mokro – bez tego torfowisko nie będzie zdrowe" – zaznacza Piotr Mikołajczyk.

Spotkanie kończymy w momencie, gdy do siedziby UNEP/GRID – Warszawa wchodzi delegacja z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, Norwegii, Islandii i Liechtensteinu. Wszyscy są jeszcze bardziej spóźnieni niż ja. Poprzednie spotkanie poza Warszawą się przedłużyło, a swoje dołożyły jeszcze korki. Oglądam prezentację pana Piotra i mam poczucie, że wreszcie wiem, o co chodzi z tym torfem.

Warto zajrzeć na stronę internetową projektu

Podstawowe informacje o projekcie

"Karpaty Łączą – ochrona Torfowisk Orawsko-Nowotarskich” to projekt realizowany przez UNEP/GRID-Warszawa (organizacja pozarządowa działająca w strukturze Narodowej Fundacji Ochrony Środowiska) w partnerstwie z Fundacją Przyroda i Człowiek oraz Asplan Viak AS z Norwegii.

Projekt realizowany jest w latach 2021-2024. 

Przedsięwzięcie otrzymało prawie 850 tys. euro dofinansowania z Funduszy Norweskich i EOG.

Autor tekstu: Paweł Nowak

Wszystkie zdjęcia w galerii otrzymano od UNEP/GRID-Warszawa i zostały udostępnione za zgodą tego podmiotu. Autorzy zdjęć: Patrycja Adamska, Piotr Mikołajczyk, Marek Kasprzak, Monika Ankudowicz

  • Zajęcia dla dzieci

    Zajęcia dla dzieci

  • Seminarium dla nauczycieli

    Seminarium dla nauczycieli

  • Wizyta studyjna dla mediów

    Wizyta studyjna dla mediów

  • Wizyta studyjna dla mediów

    Wizyta studyjna dla mediów

  • Wizyta studyjna dla mediów

    Wizyta studyjna dla mediów

  • Wizyta studyjna dla mediów

    Wizyta studyjna dla mediów

  • Kopuła torfowiska Bór na Czerwonem

    Kopuła torfowiska Bór na Czerwonem

  • Przygotowania do tomografii elektrooporowej, za pomocą której można badać grunt

    Przygotowania do tomografii elektrooporowej, za pomocą której można badać grunt